Dzisiejszej nocy zabrałem na dach ze sobą lornetkę i noktowizor. Głównie patrzyłem przez lornetkę, ale w końcu zdecydowałem, że sfilmuję materiał na Yt do przemowy. Postanowiłem sfilmować Jowisza i Plejady. Kiedy skierowałem w nie kamerę jak widzieliście na filmie trafiłem obiekt satelito podobny, który zachowywał się dziwnie i nie podobnie do większości satelitów. Ostre i zdecydowane jego rozbłyski niczym nie mogą być tłumaczone. Tak nie błyskają satelity. Podobnie, ale nie tak gwałtownie i w tak krótkim czasie. Widziałem setki jaśniejących i ciemniejących satelitów, ale tak błyskające tylko kilka razy. W roku 2010 też kilka takich błyskających obiektów na niebie widziałem, które notabene znikały nagle jak się pojawiały mimo, że nie było chmur i mimo, że jak dziś leciały w stronę słońca czyli na północ gdzie słońce jest schowane płytko pod horyzontem. Można zrozumieć, że satelita zanika na południowej lub zachodniej stronie ziemi w środku nocy wchodząc w strefę cienia, ale na północno wschodniej? Akcja sto tysięcy obiektywów w niebo-zdemaskuj obcego trwa. Liczę na wasze obserwacje i nawet rejestracje. Ale ważne jest by jak najwięcej osób brało szkło do ręki i patrzyło w niebo. Tylko w ten sposób jesteście w stanie zmusić oficjalne czynniki rządowe i naukowe do zajęcia w tej kwestii jakiegoś oficjalnego stanowiska. Ja sam nie dam rady. Jeśli chcecie by istnienie obcych zostało odtajnione oficjalnie to musicie się do tego przyczynić prowadząc chociaż sporadyczne obserwacje i namawiając do nich innych. Im szybciej was przybędzie i im więcej będzie świadków tym prędzej istnienie obcych zostanie oficjalnie ogłoszone.